- CDA VOD Filman Vider eKino
Annabelle: Narodziny zła • CDA
Oryginalny tytuł: Annabelle: CreationCzęściowo dlatego, że po prostu NIE WIERZYMY żeby amerykańscy filmowcy mogli zrobić tym dziewczyneczkom coś złego, a częściowo dlatego, że tym razem Sandbergowi nie udaje się wykreować prawdziwej atmosfery grozy; w „Lights Out” od początku odczuwało się nastrój zagrożenia i na każdym kroku trzeba było być przygotowanym na najgorsze – tutaj z kolei nastrój grozy budowany jest z wielkim wysiłkiem, a do tego przez cały czas wiemy, że to w zasadzie taka zabawa i wcale nie musimy przygotowywać się na najgorsze. Administratorem Twoich danych osobowych jest Instytucja Filmowa MAX-FILM Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, ul. Panieńska 11, Wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, XIII Wydział Gospodarczy pod numerem KRS 0000236457 Posiadasz prawo dostępu do treści Swoich danych osobowych oraz prawo ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, prawo do przenoszenia danych osobowych, prawo wniesienia sprzeciwu, a także prawo do cofnięcia zgody w dowolnym momencie. Nie wiem, czy to po prostu kwestia zachwytu sztuką filmową w ogóle, ale słuchając jak reżyser z zaraźliwą pasją opowiada kolejnych etapach reżyserii filmu, niemalże się poddałem i podniosłem końcową ocenę Annabelle jedno oczko wyżej, ale nie dam się – niemniej jednak niech pokusa będzie wystarczającą rekomendacją dla dodatku. Być może nie jest niespodzianką, że nie miałam zbyt wielkich oczekiwań co do najnowszego sequelu – Anabelle: Narodziny zła, jednak okazało się, że jest to jeden z tych sequeli, które przewyższają oryginał.
Pierwszy film nie był może jakimś szalonym eksperymentem, ale jednak serwował widzowi parę niespodzianek i na pewno nie był skonstruowany w najbanalniejszy z możliwych sposobów (pamiętacie początek z niepokojąco sfilmowanym „morderstwem w sąsiedztwie”?); dwójka to natomiast schemat na schemacie, dodatkowo poustawiane tak krzywo, że mniej więcej w połowie filmu cała konstrukcja zaczyna się sypać. Minimum cyfrowych efektów specjalnych, kilka niezłych efektów praktycznych, świetna gra aktorska i dobra rozrywka ponad szablonami tak oczywistymi, że każdy z nas przez chwilę może poczuć się jak medium odgadujące przyszłość – Annabelle: Narodziny zła to ratunek dla uniwersum tworzonego wokół przygód walczącego z duchami małżeństwa Warrenów. Podobnie jak w „Annabelle” i teraz cofamy się w czasie paręnaście lat, a mianowicie do (sądząc po samochodach) lat 50. W prologu możemy zobaczyć historię rodziny Mullinsów, którzy żyją w miejscu, które przypomina stan Teksas lub Arizonę.
Film Annabelle: Narodziny zła składa się ze sprawdzonych elementów typowych dla horroru, począwszy od subtelnych – jak sugerowanie czegoś czającego się w gęstej ciemności za pomocą odpowiedniego ukierunkowania kamery, tajemnicza postać majacząca na drugim planie, a następnie zbliżająca się do nieświadomych niczego osób, manifestacje sił nadprzyrodzonych w postaci trzaskających lub otwierających się drzwi, zapalających się świateł i poruszanych przedmiotów – przez generowanie strachu bohaterek poprzez bardzo wyraźne fizyczne manifestacje na ich oczach, aż po brutalne ataki na osoby dramatu. Klasyczna opowieść nawiedzonym domu, demoniczne opętanie i trudy dorastania w jednym – „Annabelle: Narodziny zła” nie tylko straszy jak diabli, ale przekazuje też odwieczną prawdę tym, że nie jest łatwo być dzieckiem. W jednym z wywiadów Alexandre podkreślił, że Ciemność jest w Annabelle traktowana na równi z głównymi postaciami, a więc nadanie jej odpowiedniego, ruchomego charakteru było dla niego wyjątkowo istotne.
Trzeba postawić sprawę jasno – Annabelle: Narodziny zła nie jest żadnym zbawieniem dla gatunku, ani filmem, którym horroromaniacy będą się zachwycać i stawiać go na piedestale. Narodziny zła są ciekawe tylko dlatego, że wreszcie uchylają rąbka tajemnicy, jeśli chodzi powstanie Annabelle. Sama laleczka budzi grozę, ale jeśli Sandberg nie mógł jej podtrzymać przez cały film, mając do dyspozycji stadko sierot zamkniętych w rozpadającym się domu, to źle wróżę mu na przyszłość.
Podczas maratonu będzie można obejrzeć aż cztery najbardziej przerażające horrory ostatnich lat: dwie części słynnej „Obecności” oraz dwa filmy upiornej Annabelle, w tym najnowszy „Annabelle: Narodziny zła” premierowo! Film Sandberga świetnie też komponuje się z pierwszą odsłoną Annabelle , dzięki czemu, jak w przypadku Piły , możemy te produkcje oglądać ciągiem, mając wrażenie, że oglądamy jeden długi film podzielony na dwa akty. Owszem, wyjść może i nie zachwyconym, w końcu to wciąż tylko popcornowy horror jakich pełno, ale na pewno usatysfakcjonowanym, bo wśród tych mało oryginalnych i dość schematycznych przedstawicieli gatunku, nowa Annabelle wyróżnia się i to zdecydowanie na plus…
Podobne filmy do Annabelle: Narodziny zła: